Sesje RPG

dark_fire

-Nieważne. Długo znasz tego człowieka?

Dalor

- Dość długo... jakieś pięć czy sześć lat...

dark_fire

-Jesteś pewien, że można mu ufac? COś mnie w nim niepokoi...Może to tylko niezaspokojone chucie...

Dalor

- Taa, jestem pewien, znam go tyle czasu i ani razu mnie nie zawiódł. Rozumiem Cię, tak samo myslałem kiedy go poznałem.

dark_fire

-Skoro tak twierdzisz. Chcesz może coś na bezsennośc? Jutro czeka nas ciężki dzień...

Dalor

- Jeśli to działa to chętnie.

dark_fire

[Wyjmuje z torby kilka miło pachnących liści]
- Masz. przeżuj je. Zaśniesz szybko i bedziesz miał słodkie sny. Tym słodzsze im wiecej wina wypiłeś...
[Uśmiecham się i podaje mu. Zawijam się w płaszcz i dpijam resztke wina Dalora:) ]

Bard

Chwilę po tym jak Dalor zażywa zioła Shyron zrywa się na równe nogi!
- Wstawać! Coś jest nie tak... czuje to...

Po chwili dzierżył w rękach miecz... wydawał się być jakiś nienaturalny...

Dalor zasnął. Po chwili z lasu wyłoniło się 7 orków.

dark_fire

- O kurwa! Bierz lewe skrzydło!
[Nie myśląc wiele wyciągam siekierę i rzucam się na orków]
-Rizaaaa!!!

Bard

Shyron natychmiast zaszarżował na orków. Po kilku sekundach zabił 2. Mayhem topór działa na ciebie dziwnie... wpadasz w szał i przechodzisz przez orków jak burza. zabiłaś 1... 2... 3... Po chwili ich ostrza się spotkały, przez chwilę spojrzeli sobie w oczy, były dziwne... przepełnione gniewem, nie potrwało to dłużej niż sekunda. Wrócili do walki z orkami. Po kilku chwilach wszyscy leżeli martwi.

Mayhem opadła z sił - topór wypadł z jej dłoni i osunęła się na ziemie. Oddychała.

Shyron odrzucił broń i podbiegł do leżącej elfki. Spojrzał na nią przez chwilę i pobiegł po jej torbę. Wyjął kilka różnych ziół i przygotował z nich szybko miksturę, którą jej podał. Zemdlał...

dark_fire

"cholera...Czy ci ludzie zawsze są tacy bezmyślni?"
[Podciągam sie do niego i kładę recę na jego czole. Mamroczę kilka zaklec, które maja przywrócic mu przytomnośc...]
"Trzeba było nie dotykac mojje torby..."

Bard

Shyron obudził się po kilku minutach. Strasznie bolała go głowa i czuł się dziwnie. Zobaczył nad sobą kogoś... wydawało mu się, że zna tą osobę, ale nie wiedział skąd.

- Kim ty jesteś? Co tu się wogóle stało?

dark_fire

"No nie, mam nadzieję, że to nie to!Cholerny gołowąs!!"
- Jak się nazywasz?

Bard

"Co się dzieje... muszę sobie przypomnieć..."
- S... Shyron...

dark_fire

-No, dobrze. Ile palców widzisz?
[Daję mu wyciąg leczniczy i pokazuje dwa palce]

Bard

[pije lekarstwo]
- Dwa... tak myślę... ... ... Kim ty wogóle jesteś?... I kim jest tamten drow?

dark_fire

"Hm, nie jest tak źle, skoro pamięta, że DAlor jest Drowem"
-Leż spokojnie.
[Szukam w torbie i wyciagam mała fiolkę. Podaję pod nos Dalora]
"Skoro pomaga przy trzeźwieniu powinno go obudzic"

Bard

Dalor budzi się ale jest ledwo przytomny i otępiały. Prawie nie rozumie co się do niego mówi.
Shyron leży i czeka, nadal nie wie co się z nim działo w przeciągu najbliższych paru lat.
"Kim oni są do cholery... i co ja tu robię?"

Dalor

[Staram się utrzymać równowagę]
- Co się stało? Co się stało?

dark_fire

[Dalor dostaję liścia ode mnie, że aż plaska...]
-Obudź się!Shyron stracił pamiec, więc tzreba się stąd wynieśc jak najszybciej, bo oni mogą tu wysłac jeszcze jakichś zwiadowców.
[Zwracam się do Shyrona z groźnym wyrazem twarzy, nawet ornament jakoś straszy]
-Masz się słuchac bez dyskusji?Zrozumiano?Na pytania będzie czas później. Jak cos pójdzie źle odpowiedzi możesz się nie doczekac!

Bard

Dalor dalej jest lekko otępiały...
Shyron nie wie o co chodzi... ale postanawia się słuchać.

Dalor

- Jak go stąd zabierzemy? Przecież on nie da rady chodzić...

dark_fire

-Najpierw trzeba caly obóz zebrac i wygasic ogień. Dam mu coś na wzmocnienie i jakoś będziemy musieli go transportowac. Gdzie tu jest jakaś najbliższa osada? Oprócz Balduranu, bo tam coś było nie tak. Ci Orkowie...Normalnie nie mają amuletów czarnomagicznych i zaczarowanych siekier!!

Dalor

- O orkach porozmawiamy potem dobrze? Spróbuj z nim iść a ja Was dogonię. Idźcie w stronę Wrót Baldura
[Gaszę ogień i zabieram nasze rzeczy]

dark_fire

-Dobra, tylko uważaj na siebie. Chodź Shyron
[Pomagam mu wstac i zarzucam jego rękę na ramiona]
-No, powoli idziemy...

Bard

Powoli wędrujecie do Wrót Baldura... z czasem podróż jest mniej uciążliwa dzięki dobrze wydeptanym dróżkom oraz temu że Shyron czuje się nieco lepiej.

(Dalor co ty robisz teraz?)

Dalor

[Gonię za nimi]

Bard

Shyron i Mayhem są już niedaleko Wrót Badura.
- Możesz mi opowiedzieć jak się spotkaliśmy? Kim dla siebie jesteśmy? - Shyron zalewał Mayhem potokiem pytań...

Dalor jesteś kilka godzin drogi za nimi.

dark_fire

-Spokojnie. Zgodnie z moją wiedzą za jakiś czas powinieneś odzyskac pamięc, więc nie ma sensu tłumaczyc ci wszystkiego tłumaczyc. Hm, potrzebowałabym miejsca, żeby coś na wzmocnienie i przywrócenie pamięci przygotowac...
[Rozglądam się za odpowiednim miejscem...]

Dalor

[Staram się strzeszczać]