Sesje RPG

dark_fire

-Gdzie jest to, co go zahipnotyzowało? Moge zobaczyc chociaż szkatułę? [zwracam sie do Dalora]

Dalor stoi lekko skonfudowany i nieufnie patrzy na elfkę. Inicjatywę przejmuję Mediv.
Jest poruszony nieoczekiwanym spotkaniem.

Mediv

[idę w stronę wozu i wracam ze szkatułka. Podaję ją elfce]

dark_fire

Elfka oglada dokładnie znaki runiczne wyryte na wieku. Dalor podchodzi do Mediva i odciaga go na bok chcąc zadac mu parę pytań.
Shyron jęczy nadal nie odzyskując przytomności.

Dalor

- Kto to do cholery jest?! [Staram się mówić szeptem]

Mediv

[patrze w stone elfki] Elfka jak widac. [uśmiecham się] Mayhem ją kiedyś zwali. Ale do tego czasu mogła zmienic imię. [patrze na Dalora] Powiedzmy że jest znajomą z... dawnych czasów. Poznaliśmy się i jakoś tak wyszło że się rozstaliśmy. [już się nie uśmiecham] Jak zauważyłeś trochę się na mnie gniewa.

Dalor

[Drow prychnął]
- Trochę?! Mało Cię nie zabiła...

Mediv

[uśmiecham się] Szczerze ma ku temu powody. Rozumiem że się na mnie gniewa. [spuszczam wzrok i mówię szeptem] Ale ja nie chciałem żeby tak wyszło....

Dalor

- Jak? Coś Ty zrobił?

dark_fire

-Moglibyscie mi pomóc?
Elfka stoi nad Shyronem i bada go.

Mediv

[patrze na Dalora] Nie chcę teraz o tym mówic. Zbyt długa opowieśc i za bardzo bolesna.... Dowiesz się w swoim czasie zgoda?

Dalor

[Podchodzę do elfki]
- Co z nim?

dark_fire

-To śpiączka. Trzeba będzie go jakoś obudzic. Postaram się jakoś to zrobic. Przenieście go na ten wóz. Powiedz swojemu kompanowi, żeby znalazł zioła Silvenia. Na pewno wie jak wyglądają. Ja zacznę przyrządzac wywar.
[zaczynam szukac ingrediencji w torbie]

Dalor

[Kłade Shyrona na wozie i podbiegam do Mediva]
- Idź i poszukaj ziół Silvenia, czy coś takiego, powiedziała że będziesz wiedział o co chodzi.

Mediv

[patrze zdziwony] Jesteś pewien że tak powiedziała. To cholernie mocne zioła. Możesz stracic przyjaciela. Ale jak ja znam to raczej da sobie z nimi radę. [biegnę w kierunku krzewów szukac ziół]